Nie wypada nie zauważyć postępu w wypowiedziedziach rzecznika PiSu, zwłaszcza kiedy w poprzedniej notce pojechałam po nim jak po łysej kobyle.
Pytania o prezydenta albo są odsyłane na adres kancelarii, albo "wiemy z mediów, że prezydent...". I tak trzymać, najwyraźniej ktoś pana rzecznika ustawił do pionu, albo się sam się wreszcie połapał. Odpowiada za i w imieniu PiS, nie próbuje już odpowiadać za Dudę.
Żeby nie było, łyżka dziegcu w tej misce miodu. Gada za dużo. Jak pada proste pytanie, wystarczy równie prosta odpowiedź typu p. Szydło jest na urlopie. Nadmiar słów wywołuje wrażenie kręcenia lub ukrywania czegoś. Tej prostej odpowiedzi udzielił po trzecim powtórzeniu pytania i dłuższym wykładznie o 1000 kandydatów startujących w tych wyborach.
